"Sąd zaś polega na tym: na świecie pojawia się światłość, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność niż światłość, ponieważ ich czyny były złe. Każdy bowiem, kto popełnia zło, nienawidzi światłości i nie lgnie do niej, aby jego czyny nie stały się jawne. Te - J 3:19-21
Kto nie lubi światła? Na pewno karaluchy i szczury. Również nastolatkowie przyłapani przez rodziców na całowaniu się w ciemnym pokoju. A włamywacze? Nikt z wymienionych nie lubi światła. Dlaczego? Ponieważ w świetle widać wyraźniej nasze złe postępowanie. Każdy przyłapany na gorącym uczynku zachowuje się tak samo. Nie chcąc aby jego czyny były zdemaskowane ucieka, zakrywa się, kiedy tylko światło zostaje włączone.
Ta prawda dotyczy nas wszystkich. Im bliżej jesteśmy światła tym bardziej widoczne są nasze grzechy. Kiedy zbliżamy się do osoby Chrystusa stajemy się bardziej świadomi swojego grzesznego charakteru. Z kolei im dalej jesteśmy od Chrystusa tym bardziej nieświadomi jesteśmy swojego grzesznego charakteru co często doprowadza nas do pozytywnego myślenia o sobie. Kiedy takie osoby raptem zobaczą siebie w świetle natychmiast wolą uciec ku ciemności.
Jest jednak dobra wiadomość dla nas wszystkich w 1Jana 1: 9 gdzie jest napisane, że „Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, to Bóg jest wierny i sprawiedliwy: odpuści nam grzechy oraz oczyści nas z wszelkiej nieuczciwości”. Innymi słowy, w Jezusie, jesteśmy oczyszczeni – nie musimy się bać stawania w światłości. On oświeca nas o Bogu. Jego światło nie musi nas oślepiać, ale prowadzić ku Niemu w każdej chwili naszego życia.