A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy. Jana 1:14
Jezus, 100% Bóg zstąpił z Nieba na Ziemię, przyjął formę człowieka i wkroczył w nasz świat. Jezus stając się człowiekiem, z krwi i kości, zrobił wielki krok będąc gotowym zrezygnować ze swoich boskich praw. Jezus na pewno nie cierpiał z powodu zaburzeń osobowości. Był bardzo pewny tego kim był i kim jest. Mimo to Jezus wyparł się samego siebie. Dosłownie ogołocił się ze swoich boskich praw aby przyjąć postać człowieka. Ograniczył samego siebie przestrzenią i czasem, i w niektórych przypadkach wiedzą i władzą tak by móc bardziej utożsamić się z nami. Nie uważał siebie za równego ze swoim Ojcem Bogiem.
Aby móc naśladować Jezusa i doświadczać Bożego działania my także powinniśmy być gotowi by zrezygnować z własnych „praw.” Jeżeli nie będziemy wyjątkowo ostrożni te „prawa” mogą zbudować rzeczywistą barierę pomiędzy nami a Jezusem. Staną się ciężarem, który będzie nas odciągać. Jedną z największych tragedii chrześcijaństwa jest to, że chcemy błogosławieństw, ale już niekoniecznie chcemy naśladować Chrystusa.
Kiedy spojrzymy na ewangelie, widzimy Jezusa, który wzywa ludzi, którzy chcą go naśladować aby rezygnowali konkretnych „praw” albo „błogosławieństw.” Mówił aby zostawiali pracę, domy, pieniądze, bezpieczeństwo i wygodę. Jego wyzwanie było jasne- jeżeli byli gotowi by za Nim iść musieli porzucić wiele rzeczy by móc zyskać wieczność.
Czy Ty też byłbyś w stanie z czegoś zrezygnować by móc zbliżyć się do Boga?