BUDOWANIE SWOJEGO DUCHOWEGO CV

9.10.2023

„Gdyż z łaski jesteście zbawieni, przez wiarę. Nie jest to waszym osiągnięciem, ale darem Boga. Nie stało się to dzięki uczynkom, aby się ktoś nie chlubił.”  Efezjan 2:8,9

Pisanie CV to onieśmielające zadanie.

Próba zawarcia swoich umiejętności i doświadczenia zawodowego na kartce papieru jest zarówno sztuką, jak i nauką.

Po skrupulatnym opracowaniu życiorysu możesz opublikować go na dowolnej liczbie stron internetowych. LinkedIn, popularna profesjonalna witryna sieciowa, ma ponad 706 milionów użytkowników w 150 krajach. Poświęć kilka minut na przejrzenie LinkedIn, a napotkasz mnóstwo wysoko wykwalifikowanych osób.

Jeśli chodzi o nasze życie duchowe, miliony z nas żyją tak, jakbyśmy mogli zbudować duchowe CV, które jest wystarczająco imponujące, aby zakwalifikować się do nieba.

Oto kilka elementów, które często staramy się umieścić na naszej duchowej stronie „LinkedIn”:

  • Bycie dobrym obywatelem
  • Posiadanie moralnego charakteru
  • Traktowanie innych z życzliwością i szacunkiem
  • Udzielanie się w organizacjach charytatywnych
  • Kochanie współmałżonka i dzieci
  • Znajomość informacji o Jezusie/Biblii

Chociaż Biblia zachęca do wszystkich tych zachowań, nie daj się zwieść: żadne z nich nie może zapewnić ci miejsca w niebie.

Bez względu na to, jak niezwykłe może być nasze tak zwane „duchowe CV”, nasze najlepsze osiągnięcia zawsze będą żałośnie krótkie. Paweł wyjaśnia to jasno, gdy mówi, że nasze zbawienie „nie jest z uczynków”.

W naszym społeczeństwie nastawionym na wyniki brzmi to zaskakująco – może nawet nieco obraźliwie. Z czasem jednak musimy pokornie przyznać, że potrzebujemy Zbawiciela i przyjąć zbawienie jako coś, co otrzymujemy, a nie osiągamy. Jedyne, co możemy zrobić, to zaufać temu, co Jezus uczynił w naszym imieniu.

Jesteśmy zbawieni łaską (niezasłużoną łaską) przez wiarę w samego Jezusa (Efezjan 2:8). Odrzucenie tego przesłania oznacza odrzucenie samego serca Ewangelii.

Dla tych z nas, którzy są już chrześcijanami, musimy oprzeć się subtelnej zachęcie do traktowania Ewangelii jako elementarnej, jako „przedszkola” chrześcijaństwa. Czytanie tekstu takiego jak Efezjan 2 (proszę, przeczytaj go) powinno pobudzić nasze serca do radosnego uwielbienia, ponieważ kiedyś byliśmy „umarli”, ale teraz jesteśmy „żywi” (Efezjan 2:5).

Nigdy nie przestajemy potrzebować Bożej łaski, ani nigdy nie powinniśmy przyjmować Jego łaski za pewnik. Ta sama łaska, która ocaliła nas w przeszłości, podtrzymuje nas w teraźniejszości.

Szczerze mówiąc, kiedy ostatni raz dziękowałeś Bogu za „łaskę, na której stoisz”? (Rzymian 5:2)

Chrześcijanie mogą również łatwo popaść w mentalność opartą na uczynkach, chwilowo zapominając, że zbawienie jest wyłącznie z łaski. Marcin Luter, słynny niemiecki reformator, nauczał, że ewangelia musi być nieustannie wbijana do naszych głów w nadziei, że dotrze do naszych serc. Jakże to prawdziwe!

Bez względu na to, jak sklasyfikowałbyś siebie w duchowym spektrum – czy jesteś zaangażowanym chrześcijaninem, czy kimś, kto bada twierdzenia Biblii – zapraszam cię do zmięcia swojego duchowego CV i przyjęcia niesamowitej, wyzwalającej, zmieniającej życie łaski znalezionej w Jezusie Chrystusie.