Jedna rzecz jaką moja żona, Anne, dzieli z innymi kobietami z naszego kościoła, to niepokój, jaki każdej wiosny przeżywają one przymierzając nowy kostium kąpielowy. Ta czynność uświadamia niektórym z nich, że nie są w takiej formie, w jakiej chciałyby być. To odkrycie bywa emocjonalnym wyzwaniem!

Anne przypomina im często, że ich mężowie widzą je 365 dni w roku. „Nie ma co się przejmować sezonem plażowym”, stwierdza, „Powinnyśmy myśleć jak wyglądamy każdego dnia, gdy widzą nas nasi mężowie.”

Rada Anne ma zastosowanie zarówno, gdy chodzi o żony, jak i mężów. Musimy zadbać o nasze ciała… i nie tylko dlatego, że są one świątynią Ducha Świętego, nie tylko dlatego, że to dobre dla naszego zdrowia i kondycji; również dlatego, że to bardzo dobre dla naszych żon i mężów.