„Przyjdźcie do Mnie wszyscy zapracowani i przeciążeni, Ja wam zapewnię wytchnienie. Weźcie na siebie moje jarzmo, uczcie się ode Mnie łagodności i pokory serca, a znajdziecie ukojenie dla swych dusz . Gdyż moje jarzmo jest wygodne, a moje brzemię — lekkie”. Mateusza 11:28-30
Naprawdę? Czy każdy może przyjść do Jezusa?
Tak, zaproszenie jest dla wszystkich.
W zależności od tego, które tłumaczenie Ewangelii Mateusza czytasz, słowo „każdy” pojawia się w naukach Jezusa około 40 razy. Słowo „wszyscy” pojawia się dodatkowo 10 razy. Słowo „ktokolwiek” pojawia się około 20 razy.
Co mamy z tym zrobić?
Chociaż tyle:
Jezus nie robi wyjątków.
Czy to nie interesujące? Być może szczególnie z powodu tych przykładów tego, jak myśli większość z nas:
- Widzimy, że jest granica, ale myślimy, że musi być dla nas szybsza droga. Wyjątki.
- Patrzymy i widzimy, że istnieje proces, ale myślimy, że możemy pominąć kilka kroków tu i tam. Wyjątki.
- Stwierdziliśmy, że istnieje lista kontrolna, której należy przestrzegać, ale myślimy, że możemy zacząć od środka. Wyjątki.
Krótko mówiąc, żyjemy w świecie wyjątków. Jesteśmy „tak, ale…”. Na przykład: „Tak, ogólnie tak to działa, ale nie dla mnie”.
Ale pamiętaj – Jezus nie robi wyjątków.
Z jednej strony fakt ten może być bardzo niepokojący. Na przykład:
„Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart. Kto nie bierze swojego krzyża i nie idzie za Mną, nie jest Mnie wart. Kto w pierwszym rzędzie zabiega o swoją duszę, zgubi ją, a kto zgubi swoją duszę ze względu na Mnie, odnajdzie ją.” (Mt 10,37-39).
Widzisz, nie ma tu żadnych luk; nie wolno robić wyjątków. To jest słowo Pana dla młodych i starych; bogaci i biedni; potężni i cisi. Jeśli szukamy „tak, ale” w odniesieniu do nas, to nie powinniśmy patrzeć na Jezusa, ponieważ On nie robi wyjątków.
Ale włączająca natura Jezusa jest o wiele bardziej niewiarygodna niż niepokojąca. Ponieważ, o ile Jego „ktoś” i „ktokolwiek” może odnosić się do nas w poprzednim odniesieniem, znajdujemy ich również w stwierdzeniach takich jak te:
„Uczta weselna jest gotowa, ale ci, których zaprosiłem, nie zasłużyli na przyjście. Idźcie więc na rogi ulic i zaproście na ucztę każdego , kogo spotkacie”. Słudzy wyszli więc na ulice i zgromadzili wszystkich, których mogli znaleźć, zarówno złych, jak i dobrych, i sala weselna napełniła się gośćmi” (Mt 22, 8-10).
W tym scenariuszu również jesteśmy „nikim”. To my nie zasługujemy na to, by być na bankiecie. Brudni, zdeptani, ci na końcu naszych lin. O tak, to jest chwała bycia „kimkolwiek”. Ponieważ jesteśmy tymi „kimś”, którzy wiedzą, że nie powinni być zaproszeni na ucztę, a jednak jesteśmy dokładnie tymi „kimkolwiek”, których Mistrz pragnie tam znaleźć.
Tu znowu – Jezus nie robi wyjątków.
Dzięki Bogu, że nie.
Nie, Jezus kieruje się tymi samymi zasadami, jeśli chodzi o każdego z nas.
Kiedy więc Jezus mówi: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście zmęczeni i obciążeni, a Ja wam dam odpoczynek”, możesz ufać, że On mówi do ciebie.