Ludzie sukcesu ustawiają sobie priorytety. Wiedzą co musi zostać zrobione natychmiast, a co może poczekać, co można zostawić na potem. Pomyśl o prezesie wielkiej korporacji lub zawodowym sportowcu. Po drodze na szczyt trzeba poświęcić wiele godzin, utrzymać skupienie i dokonać niezliczonych poświęceń – wiedza o tym co jest najważniejsze jest kluczowa.

Nawet Jezus, Bóg w ciele, dał przykład ustalenia pewnych priorytetów. W Ewangelii św. Marka możemy zaobserwować na co kładzie On nacisk podczas swego dnia na początku jego służby. W tym miejscu po raz pierwszy opisane zostają cuda, nauczania i uzdrowienia. Nie trzeba było wiele czasu, by wieść o tym się rozeszła i wokół Jezusa zaczęły się zbierać tłumy – i to bez mediów społecznościowych, telewizji czy radia. To brzmi jak marzenie wielu, ale ten wczesny pozorny “sukces” mógł łatwo Go rozproszyć.

Ale co robi Jezus? Po całym dniu swojej służby, Jezus wstaje wczesnym rankiem, by się modlić. Uwielbiam to w Jezusie! Wstał, gdy było jeszcze ciemno, poświęcając zasłużony sen, by rozpocząć dzień ze swoim Ojcem. Jezus wiedział, że potrzebuje tego czasu, by się odbudować, odświeżyć i odnowić. Potrzebował zachęcenia i siły przed kolejnym dniem, który miał przed sobą.

Jeżeli nawet Jezus potrzebował czasu z Bogiem – to ja potrzebuję go na pewno! I ty też. Jezus pokazuje nam, że najważniejszym spotkaniem w ciągu dnia jest to pierwsze spotkanie – z Bogiem. Musimy rozpoczynać nasz dzień od odnowienia i wzmocnienia pochodzącego od naszego Ojca w niebie. Zaczynając tak dzień pokazujemy, że tego dnia chcemy polegać na JEGO sile bardziej niż na NASZEJ. Chcemy być skupieni na tym, kim naprawdę jesteśmy i po co tu jesteśmy. Chcemy podążać za przykładem Jezusa i rozpoczynać każdy dzień z Bogiem – bo najpierw rzeczy najważniejsze. (Być może tak właśnie ustawiłeś swoje priorytety dzisiaj).