A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim.
Ewangelia św. Mateusza 5:28
Właściwie we wszystkich kulturach cudzołóstwo uważane jest za złamanie pewnych panujących w społeczeństwie zasad. Nawet w społecznościach dopuszczających poligamię, czyli posiadanie wielu żon lub mężów, cudzołóstwo, zdrada, jest czymś moralnie nagannym.
Stary Testament również piętnuje to zjawisko. W 2 Księdze Mojżeszowej 20:14 możemy przeczytać, że Bóg mówi o tym Mojżeszowi, przekazując mu dziesięcioro przykazań.
Przykazanie „nie cudzołóż” było dla wszystkich oczywiste… aż do momentu, gdy Jezus się o nim wypowiedział.
Większość z nas nigdy nie zaangażowała się w pozamałżeński romans, większość z nas nie popełniła cudzołóstwa… albo tak się nam tylko wydawało. To, co powiedział Jezus sprawia, że problem zaczyna dotyczyć właściwie wszystkich.
Jezusowi nie chodzi o to, że nie możemy docenić czyjejś urody czy atrakcyjności. W tym nie ma niczego złego. Problem zaczyna się, gdy zaczynamy wyobrażać sobie różne seksualne fantazje, intymne sytuacje z tą osobą. O takim seksualnym pożądaniu mówi Jezus, komentując przykazanie „nie cudzołóż”. To właśnie ten moment, w którym od podziwu nad czyimś fizycznym pięknem przechodzimy do czegoś dalej, do pożądania. Co istotne, nikt nie musi wcale wiedzieć, że tak się dzieje. Nikt nie wie kiedy i kogo pożądamy. Nie wie o tym nasz współmałżonek, nie wie tego nawet obiekt naszego pożądania, ale wiemy to my… i Bóg.
Czy też zmagasz się z pożądaniem? Dla większości z nas, zwłaszcza mężczyzn, to codzienna batalia, która nigdy się nie kończy. Jedynym rozwiązaniem jest wyznanie Bogu swych grzesznych myśli i prośba w modlitwie, by pomógł nam skupić się na czymś innym. Zwalczenie pokusy skorzystania z pornografii, która jest jak dolewanie oliwy do ognia.
A jeśli upadniesz, bądź jak św. Paweł z Listu do Rzymian – przyznaj, że znów zawiodłeś i proś Boga o oczyszczenie z grzechu seksualnego pożądnia.