CENTRUM WSZECHŚWIATA (NOWY ROK)

1.01.2024

„Ponieważ w Nim zostało stworzone wszystko — w niebie i na ziemi, to, co widzialne i niewidzialne, trony oraz rządy, zwierzchności i władze; wszystko zaistniało przez Niego i dla Niego. On sam jest przed wszystkim i w Nim trwa wszystko razem połączone.”. 

Kolosan 1:16-17

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!

W zeszłym roku, z zawrotną prędkością 67 tysięcy mil na godzinę, przebyłeś ponad 92 miliony mil w swojej podróży dookoła Słońca. To była niezła podróż.

Rozpoczynając rok 2023, mam pytanie – kto jest w centrum twojego wszechświata: ty czy Jezus?

Jeśli jesteś podobny do mnie, życie kręci się bardziej wokół ciebie i twoich planów niż wokół Jezusa i Jego planu.

Być może nadszedł czas na pobudkę z archiwów astronomii.

Setki lat temu astronom Mikołaj Kopernik udowodnił, że to Słońce, a nie Ziemia, znajduje się w centrum Układu Słonecznego. Być może dla nas nie jest to nic wielkiego, ale w jego czasach zrewolucjonizowało to rozumienie wszechświata.

W podobny sposób wielu z nas musi doświadczyć kopernikańskiej rewolucji w swoim życiu.

Nie jesteśmy centrum wszechświata. Jezus nim jest.

Paweł wyjaśnia to w Kolosan 1. Jezus stworzył „wszystkie rzeczy” i w Nim wszystkie rzeczy „trzymają się razem”. (v. 16,17). Jego zmartwychwstanie dowodzi, że we wszystkim ma On „pierwszeństwo” (Kol 1:18).

Tłumaczenie? Jezus jest Panem, a my nie. On jest Królem kosmosu.

Trudno jest nam zinternalizować rzeczywistość tego, co mówi Paul, ponieważ społeczeństwo zalewa nas wiadomościami, że ty i ja jesteśmy w centrum uwagi, gwiazdą programu.

Kiedy wierzymy w to kłamstwo, koncentrujemy nasze życie wokół naszych okoliczności, naszych działań, naszych rodzin, naszych karier, naszych opinii itp. Wszystko kręci się wokół nas. Czynimy z siebie piastę koła, że tak powiem. Jezus jest tylko kolejną „planetą”, która krąży wokół stworzonego przez nas świata.

Jest to tak samo głupie, jak udawanie, że Słońce obraca się wokół Ziemi.

Jednakże, kiedy naprawdę zrozumiemy całą wielkość tego, kim jest Jezus, następuje sejsmiczna zmiana. Wszystko w naszym „wszechświecie” zaczyna krążyć wokół Niego, a nie odwrotnie.

Z Jezusem w centrum zostajemy uwolnieni od wyczerpującego dążenia do tego, by życie kręciło się wokół nas. Zdajemy sobie sprawę, że Jezus nie istnieje po to, by służyć naszym celom; my istniejemy po to, by służyć Jemu. W rezultacie możemy usunąć się z tronu i intronizować Jezusa jako Pana. Życie staje się robieniem wiele z Jego imienia, zamiast sprawiania, by On robił wiele z naszego.

Więc… kiedy zaczynasz tegoroczną podróż dookoła słońca, co to będzie? Czy w centrum twojego życia będziesz ty, czy Jezus?

(Uwaga. Bardzo łatwo jest wrócić do myślenia, że w życiu chodzi tylko o nas. Będziesz musiał powracać do tego pytania przez cały rok, aby dokonać pewnych zmian).

Postanów teraz, że Jezus będzie w centrum twojego wszechświata.

Kiedy to zrobisz, Syn będzie na swoim miejscu.

A stary pan Kopernik będzie naprawdę bardzo dumny.