KTO JEST MOIM BLIŹNIM?

19.05.2024

„Albowiem łaknąłem, a daliście mi jeść, pragnąłem, a daliście mi pić, byłem przychodniem, a przyjęliście mnie.” Ewangelia św. Mateusza 25:35

 

Jezus nakazał „miłować bliźniego swego jak siebie samego” i w chwilę po tym nakazie pada to oczywiste pytanie. Nie jest zaskoczeniem, że pada ono z ust prawnika. Kto jest moim bliźnim?

Odpowiadając na to pytanie Jezus używa przypowieści, historii o miłosiernym Samarytaninie. Pewien człowiek wyjechał z Samarii do Izraela, jednak podczas tej podróży został napadnięty i pobity. Gdy leżał pozostawiony na śmierć na polnej drodze, mijało go wiele osób. Jednak tylko cudzoziemiec, Samarytanin, emigrant z Samarii, zatrzymał się i udzielił napadniętemu pomocy. Po tej przypowieści Jezus zadaje temu prawnikowi znajomo brzmiące pytanie: “kto był bliźnim tego człowieka?”. (Ewangelia św. Łukasza 10:25-37)

Jezus chce nam przez to powiedzieć, że naszym bliźnim może być każdy. Każda osoba obok nas, nasz sąsiad, obcokrajowiec, imigrant, uchodźca. Człowiek każdej narodowości, każdej rasy, pochodzący z dowolnej kultury czy grupy etnicznej, wyznający dowolne poglądy polityczne i społeczne. Po prostu każdy.

Poprzez tę przypowieść, Chrystus wskazuje w szczególności na cierpiących, na ludzi w potrzebie i nasz stosunek do nich. Idzie jeszcze dalej, tłumacząc, że sposób, w jaki traktujemy tych potrzebujących naszej pomocy jest również sposobem, w jaki traktujemy Jezusa. Sposób, w jaki odnosimy się do emigrantów, do uchodźców to również sposób, w jaki odnosimy się do Jezusa. To trudne, ale możesz to również potraktować jak swoją szansę na demonstrowanie Bożej miłości, działającej w twoim życiu.

Zarówno Jezus, jak i powyższy tekst wielokrotnie wspomina o emigrantach i uchodźcach. To drażliwy temat, bardzo niewygodny w obecnych czasach i w obecnej sytuacji geopolitycznej. Warto jednak się z nim zmierzyć.

Zadaniem rządu jest decydowanie kto z emigrantów i uchodźców może wjechać na terytorium kraju lub wspólnoty, którą zamieszkujemy, jednak nasze zadanie jest już zupełnie inne. Czy ludzie wokół ciebie mogą dostrzec Boga w tym jak traktujesz obcokrajowców? A może potrzebujesz odmiany serca? Proś Boga, byś umiał kochać innych jak Samarytanin (emigrant) kochał tego pobitego człowieka.